niedziela, 24 marca 2013

New power

Wstaje z nową energią do walki z kilogramami. Obecna waga to 63,5 i przeraża mnie to.
Dzisiaj ograniczę jedzenie do 300 kcal,kupię ocet jabłkowy i cirrus(bo już wiem jak działa pseudoefedryna).
Jestem dziwnie podniecona, bo przede mną ciężki dzień. Trochę się boję, bo będzie wymagał ode mnie klamania i manipulacji. M.mnie kryje. Uda się,po prostu wiem, że się uda.
Przez ten tydzien musze zrzucić trzy kilo. To może okazać się cięższe niż myślę, bo pokryje się to ze świętami. Ciężko siedzieć przy stole, słychać, że jestem już chuda i zebym zaczęła jeść.
Na szczęście od poniedziałku do środy będę sama i wtedy sobie mogę nawet nic nie jeść. Och, życie!!!
Gdyby nie te thinspiracje byłoby znacznie ciężej:)

1 komentarz:

  1. noo, takie durne imprezy rodzinne bywają problematyczne... ja się strasznie boję świąt. Ale trzymam kciuki, damy radę :)

    OdpowiedzUsuń