środa, 3 kwietnia 2013

Nie mam siły i czasu...

Po co się idzie na osiem godzin do szkoły skoro wracasz do domu i musisz się przez kolejne osiem uczyć? Kto to w ogóle wymyślił?!
Jestem przerażona jutrzejszym dniem. Mam sprawdzian z matmy i biologii, pytanie z rosyjskiego, Młodą Polskę i do tego nie wiadomo, co wymyśli na angielskim.
Nie miałam zbytnio kiedy jeść, ale wypilam morze wody i tyle samo wyssałam błonnika. Zważę się dopiero w sobotę...
Jutro 400 kalorii.:)

3 komentarze:

  1. Czyli może to dobrze, że masz tyle nauki. Nie ma czasu na jedzenie = chudnięcie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana nie potrzebujesz mojej silnej woli, sama jestem meega silna, wytwala.dasz rade :* szkole tez jakos ogarniesz...co by nie bylo szkola zawsze jest jakos do ogarnięcia. masz meeega wage przy takim wzroście. straszna chudzina z Ciebie. pozazdrościć. pozdrawiam :* do zobaczenia :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj rozumiem Cię, rozumiem. :) mam dokładnie to samo... nauki po uszy.
    Trzymaaj się, powodzenia! :*

    OdpowiedzUsuń